Należy wiedzieć, że pierwszym gruzińskim filmem pełnometrażowym był dokument z 1912 roku „Podróż Akakiego Certeli po Raczy i Leczchumi”, opowiadający o gruzińskim pisarzu, przywódcy ruchu niepodległościowego. W 1916 roku Aleksander Cucunawa zrealizował pierwszy gruziński film fabularny „Christine”. Arcydziełem niemego filmu gruzińskiego stał się półdokumentalny „Dżim Szwante” („Sól Swanecji”) Michaiła Kałatozowa z 1930 roku. Reżyser ten znany jest zwłaszcza jako twórca obrazu „Lecą żurawie”. Klasykiem kina, cieszącym się wręcz niebywałą popularnością w ZSSR, był film Rezo Czcheidzego „Ojciec żołnierza” z 1964 roku, z niezapomnianą rolą Serga Zakariadzego.
Nowy rozdział w historii gruzińskiego kina w 2 połowie XX wieku otworzył Tengiz Abuładze. Twórca zasłynął tryptykiem filmowym, na który złożyły się: „Błaganie” z 1968 roku, „Drzewo pragnień” z 1977 roku i „Pokuta” z 1983 roku. Premiera tego ostatniego stała się wydarzeniem artystycznym i politycznym w ZSSR oraz za granicą. Film przedstawia gruzińskie miasto rządzone przez tyrana Warłama Arawidzego. „Pokuta” była formą rozliczenia się z totalitarnymi doświadczeniami Związku Radzieckiego i samą postacią pochodzącego z Gruzji Józefa Stalina. Warto też wiedzieć, że prawdziwym gigantem kina gruzińskiego (a w swoim wymiarze właściwie światowego, uniwersalnego) jest Otar Losseliani, od lat 80-tych XX wieku mieszkający i tworzący we Francji. Jego niezwykłe filmy, narracyjnie i warsztatowo „nie do podrobienia”, autorskie w najlepszym tego słowa znaczeniu, można bez wahania polecić każdemu miłośnikowi kina przez duże „K”.
Nigdy nie słyszałem o gruzińskim kinie, ale tylko po przeczytaniu tytułu tego artykułu domyśliłem się, że będzie to coś związanego z wojną i historią.